Ostróda: Sprawca fałszywego alarmu bombowego w policyjnym areszcie
Policjanci zatrzymali 30-letniego mieszkańca jednej z miejscowości pod Ostródą, który zadzwonił do oficera dyżurnego jednostki i poinformował, że w nocy w szpitalu i urzędzie miasta wybuchnie bomba. Funkcjonariusze natychmiast przystąpili do ustalania kim jest dzwoniący. 30-latek, który szybko trafił do policyjnego aresztu miał 2 promile alkoholu w organizmie. Kiedy wytrzeźwieje, zostanie przesłuchany. Za to, co zrobił, grozi mu kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
Wczoraj (05.04.2016) po godz. 21:00 do oficera dyżurnego ostródzkiej komendy policji zadzwonił mężczyzna, który powiedział, że w szpitalu oraz urzędzie miasta podłożona jest bomba, która tej nocy wybuchnie. Do działań natychmiast zostali skierowani policjanci, którzy ustalali kim jest osoba, która wykonała to połączenie. W tym czasie policyjny pirotechnik sprawdzał teren szpitala. Szybkie, intensywne działania funkcjonariuszy przełożyły się na ustalenie i zatrzymanie 30-latka, który dzwonił z tą informacją. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. W rozmowie z policjantami powiedział, że nie podłożył żadnego ładunku wybuchowego, a ten "żart" wynika z jego głupoty. Badanie stanu trzeźwości wykazało, że miał on ponad 2 promile alkoholu w organizmie.Teraz 30-latek trzeźwieje w policyjnym areszcie. Kiedy wytrzeźwieje, będzie się tłumaczył ze swojego postępowania. Za fałszywe zawiadomienie o podłożonym ładunku wybuchowym może mu grozić kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
Film w formacie nieobsługiwanym przez odtwarzacz. Pobierz plik (format flv - rozmiar 2.75 MB)